czwartek, 19 lutego 2015

Rozdział 10

Amys POV
JA PIER-DO-LE, GDZIE JEST TA BIEDNA SZMATA ZOE? Opiekuj się nią, mówili, będzie dobrze, mówili... a ja tu Harruje przy niej, kłade do namiotu, zajmuje się jak dzieckiem, a ta mi chyc, spierdala i ucieka, no jaki nie odpowiedzialny żyd proszę ja was, aż mi się srać zachciało... By the way... Malika królika- wrednego ży... muzumana też nie ma... on ją  porwał ta wredna... co, muzumańska krowa ? nie, za proste... wredna muzumańska... SUKA KOTA, ją porwała tak! Trzeba list gończy wysłać za nim.
- Dywan, Blondynek i reszta bydła do mnie! - zawołałam I stanęłam na jakimś gównie, no zajebiście i jeszcze w gówno wdepłam.
Ja nie mogę a to nowe buty no. Bitch pls. Weźcie, kosztowały, po przecenie, 2 dolary w Lidlu.
- Słuchać mnie, bydlaki!
- Czego chcesz? - Harry oj nie ładnie.
- Mojej Zoeni nie ma. Podejrzewam, że wasz wielki i święty wyznawca Allacha, wielki Muzumanin...
- Skąd wiesz że taki wielki? - Liam, przepraszam bardzo. Czy to jest pytanie z haczykiem?
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Ogarnij dupe, bo to ja nas woziłam. I pod czas podróży...
- Podróż do trumny - Niall prychnął.
- Ale jednak... Nie Potrafiłeś utrzymać Harolda. Tak, pamiętam to, jak ja zaczęłam przyspieszać a Heri-Rolnik-Idiota latał po całym samochodzie. I się zesrał jeszcze.
- Szczegóły... - Mruknął Heri
- A szczegóły jak się zbiorą do kupy to gówno wyjdzie - okej Louis. Nieźle.
- Ja cie sram co?- o ja to mam teksty...
- Chyba Herri się sra - oj Li, Li tyle lat ciężkiej pracy przed tobà, oj oj.
I nagle z drzew wyłaniają się... okej  co ja gadam, eee nie, co ja pierdole, tak, poprawnie może pomyśle jak ja... O luju I z tych drzew idą jak do burdelu, powolutku, burdel zbudowano, więc idą po woli, trzymią swe rączki razem... czemu im to jeszcze nie zwiędło to ja nie wiem....
- O luju! O to nadchodzi Gandalf I Legolas w swej majestatycznej dupie.
- Nie jestem tak zarośnięty jak Gandalf - powiedział oburzony Mulat.
- Na pewno? - Niall hihi coraz bardziej cię lubię. WRÓĆ! CO?
- Gdzie byliście? - Spytałam od razu.
- A wiesz graliśmy scenę z Pisiont Twarzy Greya...
- Co do kurwy?! - Wrzasnęłam.
- Oj ty zboczuchu. Ta scena, gdy Grey kupuje jej nowe Audi. Co nie Zeniuś?
Zeniuś? Serio, Zeniuś?
- Eee.... - chłopak. Nie nie wiem za duże na chłopaka za małe na faceta lub mężczyznę. NIECH BĘDZIE. Skoro tak nalegacie... BYDŁO PODRAPAŁO SIĘ PO GŁOWIE. Rzeczywiście, zarośnięte to jak Gandzio.
- A tak na powagę? - Heri Spytał już trochę wnerwiony...
- Już ci powiedziałam - Lol, Cukri ma okres że jest taka wkurzona? Czy jest w ciąży... Ruszyła w stronę namiotów i obejrzała się na mnie.
- Idziesz?
- Tak, już biegnę, mężu mój! - Zawołałam, a i tak dupy nie ruszyłam o centymetr.
- Niall chodź z nami spać. I Harry ty też.
- A ja? No błagam - Zeyn zaczął patrzeć się na mnie jak nie wiem co...
- Nie wiem, pedofilu. Jutro... Chyba, możesz...
Nie ważne.

Zoe's POV:
Weszłam do naszego pięknego namiotu i położyłam się na środku, żeby nikt nie miał miejsca. Nie wiem o co ale się na nich obraziłam i jest git.
*15 minut później*
Nie żeby coś, ale zimno mi, coś mnie w nogę gilgocze...
- CO DO KURWY NĘDZY ROBISZ?! - Wydarłam się na cały głos, gdy zobaczyłam Zayna siedzącego po turecku przy moich nogach i mnie łaskocze.
- Co? Nie podoba się? - O Boże ten jego uśmieszek...
- Spadaj! - Krzyknęłam i zabrałam nogę tylko po to, żeby odkryć, że jest bez buta. Dałam stopę na twarz Mulata.
- Gdzie mój but rozpizdku?
No kurwa ten DUŻY MARGINES SPOŁECZY mi buta ukradł no ja nie mogę, z nim na pewno chce go zeżryć, w ukryciu, bo to convers.
- Ty mała psia dupo, dawaj mi mojego buta i spierdalaj bo nie ręczę za siebie! - no i co, i skisł ten mój nowy bojfrend
- Pro pro pro pro...- Czyżbym się zaciął, ooo jak miło, ale ogarnij jaja Malik!
- Okej, licze do trzech i chcę mieć bucik na stópce mojej - widze strach w jego oczach - 1... 2... 3! - A on stoi tam... JA TU JESTEM PAN I WŁADNA NA WŁOŚCIACH! Więc rzuciłam się na niego... No... I... no... te... no... Skopałam mu jego nędzną dupe.
- Zoe błagam...*przerażający płacz* ja już będę grzeczny, oddam ci buta proszę przestań... zostaw. Ała ja pizdocze nie, tam mnie nie bij... TAM KURWA NIEEEEEE! - Oj drze dzioba jak baba... Gdy skończyłam tłuc tą cipe po fiucie założyłam Buta niczym Ten co wylądował na księżycu... tylko żebym ja to widzioła jak on się zwał... A huj wie, gówno wie... więc potem mój umysł chomika mi napieprzał, że mam iść spać, więc postanowiłam się nie kłócić z tym sukrwielem i poszłam luli. Ale jak tylko zawlokłam swoją dupere do namiota zobaczyłam tam moją brygadę rozwaloną tak że dla mua, OSOBY PIĘKNEJ I GŁUPIEJ nie było miejsca... ja im pokaże.
- GLINY TU JADĄ RUSZAĆ NĘDZNE DUPY BO NAS ZŁAPIĄ! - Oczywiście te niedorajdy podniosły się jak popłochane sarny I poczeły uciekać do auta, a ja w tym czasie rozwaliłam się jak na królową bagna przystało, i próbowałam zasnąć
********************************************************************************
HEJKA ŻELKA
Tutaj Cukri I Uni tak tak dawno nas tu nie było z przyczyn które I tak was nie interesują... no chyba że tak to w tedy pytajcie na naszych Twitter ach. ..
A teraz o samym rozdziale tak tak wiemy że krótki ale teraz do końca Lutego będziemy dodawać rozdziały codziennie ale musicie je komciować tak jak ten ostatnio 😊 byłyśmy mega Uchahane. Komentujcie także domek na wsi now zakładka.... I teraz Pytanie rozdziału JAK WAM SIĘ ON PODOBAŁ? PISZCIE ULUBIONE CYTATY 😊