sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 1

Zoe's POV
Udało nam się dojść na głównego pomieszczenia bez dalszych wywrotek. Usiadłyśmy na honorowych miejscach... W końcu wywołali nas do odebrania nagrody. Oł jee bejbe klękać szmaty. Weszłyśmy na podest do tego prowadzącego i Amy odebrała nagrodę... Wzięła to do rąk i idiotka nie wiedziała, że coś takiego jak mikrofon jest włączone i powiedziała:
-Do kurwy nędzy, ale to ciężkie...- I wszyscy wybuchnęli śmiechem. Co za wiocha. Błagam. Ja chcę zniknąć. Zabijcie mnie. Nie. Chce. Żyć. Potnijcie mnie na kawałki. Mamy swoje pięć minut i szybko przejęłam mikrofon, bo by coś jeszcze powiedziała.
-Ymm... Dziękujemy za tę nagrodę... I ona na serio jest ciężka... No ale cóż... Dziękujemy Wam, na prawdę to doceniamy - uśmiechnęłam się jak pedał i jak najszerzej potrafiłam. Wszyscy zaczęli bić brawo. Ja to mam talent. Zeszłyśmy w końcu z tej cholernej sceny - Boże, Amy... Cioto... Uchlejmy się i idźmy do domu.
-Z wielką chęcią i też cię kocham.

Amy's POV
Ale wiocha. Chyba się zaraz zesram. Idziemy na jakieś shoty i do domciu. Nie zauważyłam kiedy doszłyśmy do jakiegoś baru i Zoe zamówiła dla nas drinki. Zauważyłam, że moja przyjaciółka obczaiła chłopaków z lokami... Mówiłam już, że ona kocha WSZYSTKICH loczków? Grubych, chudych, głupich, mądrych, brzydkich, ładnych, idiotów - jak ona... Można tak w nieskończoność.
Po trzydziestu minutach chlania spiłyśmy się w 3 dupy.
-Może pójdziemy do domciu?!?- spytała schlana Zoe....
- Okej - tylko się zgodziłam... Nawet nie wysilałyśmy się, żeby dzwonić po taksówkę.
-EJJJ... Jak się nazywa koń w pociągu? - wybełkotała Zoe.
-Nie wiem dzifko.
-KOŃDUKTOR
 Szłyśmy dalej, my Magiczny Duet Debili (w skrócie MDD) i śmiałyśmy się z naszych "sucharów".
-Jak się nazywa płacz raczka?
-Jok? - wieśniaczka?
-WYCIERACZKA! - chwilę siedziałyśmy cicho, aż przypomniałam sobie:
-Mojżesz, ile ryb dziennie łowisz? - spytałam ją i lekko się zatoczyłam.
-Apostołowie - i wybuchnęłyśmy śmiechem.
Szłyśmy sobie dalej, gdy nagle mój czujny wzrok dostrzegł coś na chodniku...
-PATRZ! ŻUL LEŻY NA ŻWIRZE!
-TO JEST BRUK CIOTO - #suchartime lmao - Ale gdzie...?
-Bożeee - i skierowałam jej łeb w stronę tego czegoś. Zoe szybko zeskanowała wzrokiem element leżący.
-Przecież... ON MA LOKI! - i rzuciła się na niego, chwytając go za nogę.
-Kurwa - Loczek wymamrotał - kurwa, puść moją nogę. Booliii.
 Zaczęłam ją odciągać od niego. Gdy tylko mi to się udało, moja przyjaciółeczka się wyprostowała i popatrzyła na mnie.
-Weźmiemy goo? Proszę, proszę, proszę proszę, proszę - COOO?
-Ugh... No dobra... - A co mi tam.
Podniosłyśmy go i zaniosłyśmy do naszej windy.
-Ciężki jesteś - powiedziałam do niego.
-A ty jesteś gruba - odpowiedział mi. Woow. Ej mistrzu, naucz mnie takich ripost. Ale co..?
-co kurwa?
-Jajco w rowie!!!!!
-Dobra nieśmy go do gościnnego- powiedziałam do mojej besti- szybko bo nam tu zaśnie!
-Ja chce spać z nim! - boże jak zwykle zachowuje się jak dziecko.. no kurwa zepnij dupę Amy dasz rade postaw się tej idiotce.
- NIE możesz jesteś pijana
- Wcale nie jestem pijana tylko jestem Zoe Cukrusia....
Ja pierdziele, normalnie umrę z ta idiotką... muszę ją zanieść do łóżka, tak to dobry plan bardzo dobry
-Chodź Zoe zaniosę cię.
Zoey's POV
Amy zaniosła mnie do łóżka, przykryła kocem pod sam nos.
- Dobranoc zdzioro- powiedziała do mnie ta małpa
- Spierdalaj- odpowiedziałam i zamknęłam oczy
Wyszła z pokoju, po chwili wróciła i położyła coś na nocnym stoliczku, znów wyszła i zamknęła drzwi za sobą. Otworzyłam oczka i zobaczyłam że były to tabletki na ból głowy i szklanka wody...
Nagle usłyszałam krzyki i przekleństwa typu;
"BIER TE ŁAPY" " GDZIE TY MNIE DOTYKASZ'' "OGARNIJ DUPĘ" i tak dalej przez 30 minut.
Boże jednorożcu ( tak ochrzciłam moją przyjaciółkę) nie krzywdź mego lokowatego królewicza mistrza ciętych ripost! Nagle to wszystko ucichło. Odczekałam jeszcze 15 minut i usłyszałam jak Amy gasi światło i idzie spać. ostrożnie wstałam ż łóżka, poszłam do swojej łązienki ogarnęłam dupę i mordę zdjęłam ubrania ubrania z gali i ubrałam się w to:
Wyszłam z kibla i na palcach ruszyłam na palcach do pokoju Lokowatego osobnika płci męskiej. Inaczej mistrza ciętej riposty- Jak on do bidy ruskiej ma na imię ?!?
Położyłam się obok niego, wtuliłam w jego klatę zaśmiałam jak świnia i odpłynęłam do krainy tego jebanego mordeusza.
                                                                         +RANO+
Amy's POV 
Wstałam...... Jezus czy muszą istnieć te jebane, skacowane poranki ?!? No nic nie poradzę muszę się jakoś ogarnąć i przeżyć ten głupi dzień. Po godzinie siedzenia pod prysznicem i ogarniania się wyglądałam mniej więcej jak człowiek czyli jakoś tak:
Udałam się do pokoju Loczka żeby sprawdzić co z nim i dowiedzieć się jak on to się zwie.
Wchodzę i nagle zamarłam,nie często mi się to zdarza 
- ŁO KURWA!! CO DO CHUJA ?!?!
W tedy oboje się obudzili i padli z łóżka. Zoe jak zwykle szybko otrzeźwiała i szybko stanęła na nogi. Loczek zaczął krzyczeć jak bab, którą gwałcą. Obje zaczęłyśmy się śmiać jak idiotki czyli MDD ( MAGICZNY DUET IDIOTÓW) 
- Amy to nie jest to o czym myślisz a ja dobrze wiem o czym myślisz ty mała zboczona dzido!
- No to niby o czym myślę?!? - haha i co nauczyłam się ciętej riposty o dlatego gnoma z burzą włosów
- Dobrze wiem o czym mówię! Nie udawaj głupiej ciulu
- Ale ja nie udaje..- Zoe przwróciła oczami 
- Ummmm hello gdzie ja do chuja jestem ?!?
- Jakbyś nie zauważył przyniosłyśmy twoja dupę do naszego zajembistego domu !!- Strasznie się wkurzyłam 
- A tak w ogóle Harry jestem...
Wow no nareszcie brawo geniuszu.Boże ja ta kretynka się na niego patrzy jak krowa na malowane wrota... On wcale nie jest taki boski wygląda tak;
Potem zaczęliśmy rozmawiać w miarę normalnie i po kilku minutach ja i Cukrusia zaprosiłyśmy go na śniadanie. Zoe przebrała się i umalowała  bo przecież jak mogło być inaczej.. Wyglądała tak;

 Odkrywczo zauważyłyśmy ze nie mamy nic do żarcia, i oczywiście mnie ta idiotka wysłała do sklepu bosze........
                                                                       + 30 minut później+
Wracam sobie spokojnie ze sklepu, Gdy nagle na słupie widzę kartkę z ogłoszeniem:
                                                                              UWAGA!!
ZAGINĄŁ CZŁOWIEK O IMIENIU: HARRY NAZWISKU ; STYLES WZROŚCIE; DUŻYM
DŁUGOŚĆ; BARDZO MAŁY ( REKLAMACJI NIE PRZYJMUJEMY) JEŻELI SPOTKAŁAŚ TAKĄ MORDĘ ( WIEMY ŻE TO RACZEJ NIE FACET MÓGŁ GO PORWAĆ)
ZADZWOŃ; 698-654-712
CZEKAMY !!!!
Szybko zrobiłam zdjęcie ogłoszenia, zapisałam numer i pobiegłam do domu....
================================================================================================================================================
Hejka:) to my znowu ;)  No więc jest pierwszy rozdział :) jak wa się podoba ?? Jak myślicie co stanie się z MISTRZEM CIĘTEJ RIPOSTY? Co Harry i Zoe robili w domu pod nieobecność Amy? Jak potoczą się dalsze losy bohaterów ? UWAGA pod numer podany w ogłoszeniu proszę nie dzwonić bo same nie wiemy kogo on jest :)
Ciekawostka o rozdziale: 
Rozdział piany przez telefon :) nie mogły się spotkać niestety :(
                                          Dziś to na tyle :) Ciao baby 
                                                                                                                    Jednorożec i Cukrusia :)







Prolog

Amy's POV
-Pospiesz się! - wrzasnęła na mnie ta idiotka. Wspominałam już jak bardzo nienawidzę mojej najlepszej przyjaciółki?
- Już... 
- Jesteśmy spóźnione, przez ciebie! - uhg. Ona się nigdy nie zamknie.
- Już biegnę... Boże - tak ciężko zrozumieć, że próbuję pomalować się i wyglądać jak normalny człowiek, a nie jak jakiś żul Wiesiek spod sklepu?
- CHODŹ KURWA, WINDA SIĘ ZAMYKA! - aaa... mieszkamy w penthousie i całe ostatnie piętro jest nasze. Hehe. 

Zoey's POV
-CHODŹ KURWA, WINDA SIĘ ZAMYKA! - ja pierdole... Całe życie mi mija. W co ona się ubrała... nie może się ubrać lepiej ode mnie - Hmmm... Amy?
W końcu przyszła. Była ubrana tak,    
A ja tak
I jest gitez. Chyba możemy iść na galę. Już chcę dostać tą nagrodę za najlepszy kanał na YT. 
Zjechałyśmy windą na dół, gdzie czekali na nas nasi ochroniarze. Ogarnęłyśmy, że to jest takie wkurzające... Wszędzie te fanki, ochroniarze, fanki, ochroniarze i tak w kółko. No ale cóż. Trzeba zapierdalać z wiatrem. Wsiadłyśmy do limuzyny. 
- Ło japierdole - Amy, jak zawsze optymistka - Wyglądamy jak dziffki... - specjalnie przeciągnęła to "f" co brzmiało epicko.
- Amy jak ty coś pierdolniesz... - westchnęłam ze śmiechem
- Marchew się skończyła.
- My nie jemy marchwi - Boże, co za idiotka.
-Co z tego, skończyła się - popatrzyła na mnie tym swoim wzrokiem psychopaty i wybuchnęłyśmy śmiechem
-HUEHUEHUE AŻ SIĘ POPLUŁAM - ludzie ratujcie mnie.
-Łooo, dojeżdżamy... Ta pizda jest ładniejsza ode mnie. Już jej nienawidzę...
-Ale przecież my się kochamy - powiedziałam.
-Nie o to-bie, Cukrusiu - Tak, to moje "drugie" imię, które wymyśliła mi kochana Amy (czujesz ten sarkazm?)

Amy's POV
Podskoczyłam, gdy zadzwonił iPhone Zoe. Jej zajebisty dzwonek... "RUDA TAŃCZY JAK SZALONA". Poparzyłyśmy na siebie i od razu zaczęłyśmy śpiewać, drzeć się i tańczyć do tego, aż się skończyło, co oznaczało iż Cukrusia nie odebrała telefonu. W tym momencie mój zadzwonił... "JA JEŻDŻĘ CZINKŁECZĘTOO, W HOLENDERSKIM GAZIE. WSIADAJ NA KANAPIE, JAK NIE NO TO NA RAAZIEE. WIESZ O TYM, BEJBE" ... tym razem odebrałam iPhona, no bo cooo, może to coś ważnego?!?........Albo nie to tylko nasz Menager znów coś pierdoli że się spóźniamy. Gówno nas to obchodzi więc się rozłączyłam. W końcu byłyśmy gotowe, aby wysiąść. 
-Wysiadamy z tej furmanki, lalki - Zoe walnęła sucharem. Normalnie suchartime. Chyba czas na mnie.
-Nie należy wierzyć Ruskim! Idziemy na podbój świata! - yolo. Obie wyszłyśmy z limuzyny śmiejąc się jak idiotki z downem. Ruszamy ku przygodzie po czerwonym dywanie. Zoe, mistrzyni skoordynowania i ćwiczeń ruchowych, wyszła z limuzyny, po czym oślepił ją blask fleszy i wypierdoliła się na dywanie. Zwijając się ze śmiechu, ja i jeden z ochroniarzy, ruszyliśmy jej na pomoc. Ochroniarz wyciągnął ku niej rękę, chwyciła ją, po czym wywaliła go i sama wstała. Idziemy dalej, nic się nie stało, nikt nic nie widział. Przecież tu nie ma żadnych paparazzi. 
=====================================================================
********************************************************************************************************
JEŚLI JESTEŚ TAK HARDCOROWY I DOTARŁEŚ/AŚ DO KOŃCA, CONGRATULATIONS!
********************************************************************************************************=====================================================================
No więc siemanko. Witają was Cukrusia i Jednorożec ;>
YOLO SWAG BITCHES
Może trochę o nas Was przynudzimy...
Jesteśmy świrnięte i dobrze o tym wiemy, ale nie udamy się do żadnego psychologa ani psychiatry.
Więc jesteśmy dwie i tylko dwie.
Aaaa... Piszą to:
*Cukrusia - _anga69_
*Jednorożec/Unicorn - interviever
Postanowiłyśmy stać się fejmowymi pisarkami ff. Dla niepoinformowanych będzie to ff o 1D, ale chłopcy NA RAZIE nie będą sławni... 
Od razu informujemy, że nas w tej zajembistej produkcji zagrają Zoe (Zoella) - dziewczyna z youtuba i Jade Thirwall - jedna z Little Mix. 
Rozdziały powinny pojawiać się co sobotę.
 Jakieś pytania piszcie do nas na Twitterze.
Loffki ;*